wtorek, 10 maja 2016

Czym jest dla nas uniwersum?



         Tradycja, obyczajowość, czy tożsamość narodowa są bardzo istotnymi wartościami dla Polaków. Możemy to dostrzec choćby analizując historię Polski podczas zaborów. Artyści, tworząc swoje dzieła, starali się zachęcić obywateli do walki, podtrzymywać pamięć o polskiej kulturze. Mimo przegranych powstań Polacy nadal walczyli o swój kraj. Adam Mickiewicz powiedział po powstaniu listopadowym: „Teraz, kiedy miecze schowane, nadal piórami trzeba wojować”. Zaborcy próbowali narzucić obywatelom Polski swój język, tradycje, sposób myślenia (rusyfikacja i germanizacja), jednakże były to w większości daremne działania. Świadczy to o tym, że mieszkańcy znad Wisły mieli mocno zakorzenione wartości, którymi posługiwali się w codziennym życiu.
Jan Prokop w jednym ze swoich artykułów przybliżył temat uniwersum, oznaczającego ‘wszechświat’; całokształt, ogół, zbiór. To są wszelkie znaki, symbole, dzięki którym określamy swoją przynależność narodową. Autor tekstu uważa, że warunkiem poczucia przynależności do narodu jest identyfikowanie się ze stereotypowymi wyobrażeniami tworzącymi mitologię narodową. Dlatego chce on kultywować osadzanie w tradycji narodowej. Podkreśla, iż należy ją twórczo przekształcać, polemizować z nią, jak również akceptować wartości innych narodowości- szacunek dla własnych sprzyja poszanowaniu inności, i odwrotnie- brak akceptacji dla własnych wartości może oznaczać negowanie innych i brak szacunku. Dlatego Prokop opowiada się za pielęgnacją polskich walorów. Ich odrzucenie grozi utratą przez społeczeństwo „poczucia zadomowienia” w świecie. Skutkuje to zaburzeniem poczucia tożsamości narodowej. Ludzie, przepełnieni strachem, z łatwością dadzą sobą manipulować.
Zgadzam się z tezami zawartymi w artykule „Polskie universum”, ponieważ narodowe stereotypy i obrzędy są częścią naszej historii. Według mnie, ich brak przyczyni się do rozerwania więzi narodowych, które są spoiwem tożsamości narodowej.
Jedną z wartości, która definiuje polskie uniwersum jest tradycja szlachecka. Pielęgnowanie obyczajów, przekazywanych z pokolenia na pokolenie nadawało życiu szlachty i ich codzienności głęboki sens. Szacunek do dawnych czasów, kiedy wszystko miało swój określony porządek i miejsce, był dowodem narodowej wspólnoty. Życie w Soplicowie toczyło się według ogólnie przyjętych zasad obyczajowości szlacheckiej. Istotną rolę odgrywał ustalony porządek osób w czasie wspólnego wyjścia lub powrotu do domu oraz odpowiednia kolejność zajmowania miejsc przy stole. Kryteriami był wiek i sprawowane urzędy, jak również płeć. Uwidacznia się to podczas drogi do dworu:


(…) naprzód dzieci małe,
Z dozorcą, potem Sędzia szedł z Podkomorzyną,
Obok Pan Podkomorzy otoczon rodziną;
Panny tuż za starszymi, a młodzież na boku;
Panny szły przed młodzieżą o jakieś pół kroku
(tak każe przyzwoitość); nikt tam nie rozprawiał
O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał,
A każdy mimowolnie porządku pilnował.”
[Ks. I, 211-218]


czy też podczas posiłku na zamku:

„Goście weszli w porządku i stanęli kołem;
Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,
Idąc kłania się damom, starcom i młodzieży.
Przy nim stał Kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie”
[Ks. I, 300 – 305]



Wynikało to także z silnej, wewnętrznej hierarchizacji tego stanu. Szczególnym szacunkiem darzono osoby starsze i cieszące się poważaniem ogółu. Przy stole wyjątkową uprzejmością darzono kobiety, którym mężczyźni, siedzący obok, usługiwali i podawali posiłki oraz dbali, by zawsze miały napój. Niebłahym faktem było też to, iż dwór w Soplicowie charakteryzował się niebywałą gościnnością. Otóż brama do budynku stała przybyszom zawsze otworem. Dowodziło to o wyjątkowej otwartości i przyjaźni jego mieszkańców.
Jan Prokop do wzorców rozpoznawanych przez Polaków zaliczył m.in. matkę opłakującą poległego syna. Ten obraz był widoczny w największym stopniu podczas zmagań wojennych. „Elegia o … [chłopcu polskim]” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ukazuje postawę matki opłakującej śmierć swojego dziecka, które zostało zmuszone do walki za ojczyznę. Wypowiada się bardzo czule, lamentując nad losem chłopca. Wiersz pokazuje, iż wojna całkowicie zmieniła życie „chłopcom polskim”:
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą.”
Dzieciństwo i beztroska została zamieniona w wojenną rzeczywistość:

Wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
[...]
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.”

Kontrast pomiędzy młodością, naiwnością i dobrocią a okrucieństwem i złem wojny, widać dokładnie w powyższych wersach. Stabilne, szczęśliwe życie zmieniło się w jednej chwili w walkę o przetrwanie. W jego rękach leżała ogromna odpowiedzialność, z którą nawet znacząca większość dorosłych, nie dałyby sobie rady. Krótkie życie zostaje zakończone strzałem, co symbolizuje los całego pokolenia Kolumbów – potępionego i przegranego, skazanego na śmierć. Cierpienie wszystkich matek zawiera się w poincie, będącej ostatnim wersem utworu:

Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”
         Nie można zapomnieć, iż polskim uniwersum jest także obrzędowość, „wspólny obyczaj nakazujący w szczególny sposób świętować „rok polski”. Ten zbiór przepisów („scenariusz”) nakazujących zachowywać się podobnie w określonych okolicznościach” (Święta Bożego Narodzenia czy Wielkiej Nocy, pogrzeby, wesela) odróżnia od siebie poszczególne społeczności. Umożliwia to jej ciągłość. Reymont doskonale sportretował życie mieszkańców polskiej wsi przełomu wieków, wiernie oddając ich przywiązanie do tradycji i kultywowanie obyczajów. Choć o znacznej większości zapomniano, wiedza o niektórych wzbogaca nasze pojmowanie kultury i przeszłości. W Chłopach nie tylko ukazano uniwersalne problemy mieszkańców, lecz - przede wszystkim – poznajemy obyczaje związane ze wszystkimi największymi chrześcijańskimi świętami oraz obrzędami. Relacja z ożenku Macieja Boryny i Jagny Paczesiowej pozwala nam się bliżej przyjrzeć zwyczajom weselnym. Obcięcie włosów pannie młodej (najczęściej chodziło o ścięcie panieńskich warkoczy), miało symbolizować zamknięcie pewnego etapu życia. Wierzono również, iż uroczyste błogosławieństwo rodziców przy użyciu świętego obrazu i święconej wody wpłynie na pomyślność oraz szczęście nowożeńców. Prócz tych zwyczajów na kartach powieści odnajdziemy też mnóstwo obyczajów m. in. Bożego Narodzenia, Wielkanocy, wieczornych spotkań po pracy, Dnia Zaduszek czy zapustów (ostatków).
Po dziś dzień widzimy wpływy dawnych lat na współczesną tradycję, zwyczaje. Mimo iż liczą nawet kilkaset lat, to mają charakter ponadczasowy i odgrywają nadal niebagatelną rolę w naszej kulturze. Nie wyobrażamy sobie Wigilii bez oczekiwania na pierwszą gwiazdkę, podzielenia się opłatkiem z najbliższymi osobami, zostawienia pustego miejsca dla niespodziewanego przybysza, przygotowania dwunastu postnych potraw bądź położenia sianka pod białym obrusem. Do tradycyjnych obyczajów można również zaliczyć pierwszy taniec państwa młodych, radosne przyśpiewki, jak również oczepiny, bez których ciężko wyobrazić sobie zabawę na weselu. Ważną rolę odgrywa też savoir- vivre. Zwiemy tak ogładę, dobre maniery, bon-ton, konwenanse towarzyskie, znajomość obowiązujących zwyczajów, form towarzyskich i reguł grzeczności obowiązujących w danej grupie. Jest to sztuka życia, którą każdy obywatel Polski w XXI w. powinien stosować. Świadczy to o szacunku do siebie, jak i innych.
Brak uniwersum wpływa bardzo negatywnie na psychikę społeczeństwa. W czasach PRL-u wszelką chęć indywidualności i prywatności starano się bezwzględnie niszczyć. Istniało takie zjawisko, jak bitwa o handel, który cechował się brakiem własności i zabieraniem potencjalnego majątku. Jeżeli przedsiębiorca zdecydował się na założenie swojej firmy, musiał się liczyć z licznymi kontrolami oraz wysokimi podatkami, co w znacznej mierze zniechęcało do ich otwierania. Społeczeństwo miało charakter dwubiegunowy. Składało się z komunistów i reszty narodu. Gospodarka była nastawiona głównie na przemysł, dlatego nieopodal Krakowa utworzono Nową Hutę- nowoczesny jak na te czasy ośrodek gospodarczy. Jednak to nie jedyna przyczyna jego otwarcia. Otóż za wszelką cenę chciano zamienić Kraków- miejsce rozwoju kultury, elity intelektualnej Polski- w miasto przemysłowe, zamieszkiwane przez ludność niewykształconą, którą łatwo manipulowano.
Mateusz Birkut w filmie Andrzeja Wajdy pt. „Człowiek z marmuru” był pracownikiem Nowej Huty, bohaterem wykreowanym i zmitologizowanym na potrzeby ideologii. Jego zapał, łatwowierność i prostota została perfidnie wykorzystana przez ówczesne władze. Zapomniał on o tożsamości narodowej, wartościach, historii, przez co uległ propagandzie moskiewskiej. Jednak z czasem „przeobraża się w ludowego buntownika, niepozwalającego pozbawić się godności” (Tadeusz Lubelski Wajda. Portret mistrza w kilku odsłonach”). Dlatego uznawany jest za symbol dojrzewania społeczeństwa. Bardzo ważnym wątkiem refleksji w „Człowieku z marmuru” stanowi rozliczenie z własną przeszłością artystyczną. Dokonuje tego reżyser Burski, który dostrzega swoją winę i pragnie zadośćuczynienia. Równocześnie twórcy filmu przyznają się do odpowiedzialności za sprzeniewierzenie prawdzie, zaangażowanie w budowę socjalistycznego oblicza polskiej sztuki (współpraca Wajdy z Czesławem Petelskim przy realizacji filmu Cena betonu, czy działalność reporterska Aleksandra Ścibora -Rylskiego).
           Polskie uniwersum odgrywa znaczącą rolę w naszym życiu. Choć otrzymujemy ją poza naszą wolą i wiedzą, przywiązujemy dużą wagę do kultury, którą otrzymaliśmy w spadku po naszych przodkach. Poczucie tożsamości narodowej łączy się ze wspólnymi tradycjami, wartościami, religią. Bez tych czynników nie można mówić o jakiejkolwiek więzi społecznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz