Tradycja, obyczajowość,
czy tożsamość narodowa są bardzo istotnymi wartościami dla
Polaków. Możemy to dostrzec choćby analizując historię Polski
podczas zaborów. Artyści, tworząc swoje dzieła, starali się
zachęcić obywateli do walki, podtrzymywać pamięć o polskiej
kulturze. Mimo przegranych powstań Polacy nadal walczyli o swój
kraj. Adam Mickiewicz powiedział po powstaniu listopadowym: „Teraz,
kiedy miecze schowane, nadal piórami trzeba wojować”. Zaborcy
próbowali narzucić obywatelom Polski swój język, tradycje, sposób
myślenia (rusyfikacja i germanizacja), jednakże były to w
większości daremne działania. Świadczy to o tym, że mieszkańcy
znad Wisły mieli mocno zakorzenione wartości, którymi posługiwali
się w codziennym życiu.
Jan Prokop w jednym ze
swoich artykułów przybliżył temat uniwersum, oznaczającego
‘wszechświat’; całokształt, ogół, zbiór. To są wszelkie
znaki, symbole, dzięki którym określamy swoją przynależność
narodową. Autor tekstu uważa, że warunkiem poczucia przynależności
do narodu jest identyfikowanie się ze stereotypowymi wyobrażeniami
tworzącymi mitologię narodową. Dlatego chce on kultywować
osadzanie w tradycji narodowej. Podkreśla, iż należy ją twórczo
przekształcać, polemizować z nią, jak również akceptować
wartości innych narodowości- szacunek dla własnych sprzyja
poszanowaniu inności, i odwrotnie- brak akceptacji dla własnych
wartości może oznaczać negowanie innych i brak szacunku. Dlatego
Prokop opowiada się za pielęgnacją polskich walorów. Ich
odrzucenie grozi utratą przez społeczeństwo „poczucia
zadomowienia” w świecie. Skutkuje to zaburzeniem poczucia
tożsamości narodowej. Ludzie, przepełnieni strachem, z łatwością
dadzą sobą manipulować.
Zgadzam się z tezami
zawartymi w artykule „Polskie universum”, ponieważ narodowe
stereotypy i obrzędy są częścią naszej historii. Według mnie,
ich brak przyczyni się do rozerwania więzi narodowych, które są
spoiwem tożsamości narodowej.
Jedną
z wartości, która definiuje polskie uniwersum jest tradycja
szlachecka. Pielęgnowanie obyczajów, przekazywanych z pokolenia na
pokolenie nadawało życiu szlachty i ich codzienności głęboki
sens. Szacunek do dawnych czasów, kiedy wszystko miało swój
określony porządek i miejsce, był dowodem narodowej wspólnoty.
Życie w Soplicowie toczyło się według ogólnie przyjętych zasad
obyczajowości szlacheckiej. Istotną rolę odgrywał ustalony
porządek osób w czasie wspólnego wyjścia lub powrotu do domu oraz
odpowiednia kolejność zajmowania miejsc przy stole. Kryteriami był
wiek i sprawowane urzędy, jak również płeć. Uwidacznia się to
podczas drogi do dworu:
„(…) naprzód dzieci małe,
Z dozorcą, potem Sędzia szedł z Podkomorzyną,
Obok Pan Podkomorzy otoczon rodziną;
Panny tuż za starszymi, a młodzież na boku;
Panny szły przed młodzieżą o jakieś pół kroku
(tak każe przyzwoitość); nikt tam nie rozprawiał
O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał,
A każdy mimowolnie porządku pilnował.” [Ks. I, 211-218]
czy też podczas posiłku na zamku:
„Goście weszli w porządku i stanęli kołem;
Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,
Idąc kłania się damom, starcom i młodzieży.
Przy nim stał Kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie” [Ks. I, 300 – 305]
Z dozorcą, potem Sędzia szedł z Podkomorzyną,
Obok Pan Podkomorzy otoczon rodziną;
Panny tuż za starszymi, a młodzież na boku;
Panny szły przed młodzieżą o jakieś pół kroku
(tak każe przyzwoitość); nikt tam nie rozprawiał
O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał,
A każdy mimowolnie porządku pilnował.” [Ks. I, 211-218]
czy też podczas posiłku na zamku:
„Goście weszli w porządku i stanęli kołem;
Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy,
Idąc kłania się damom, starcom i młodzieży.
Przy nim stał Kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie” [Ks. I, 300 – 305]
Wynikało to także z
silnej, wewnętrznej hierarchizacji tego stanu. Szczególnym
szacunkiem darzono osoby starsze i cieszące się poważaniem ogółu.
Przy stole wyjątkową uprzejmością darzono kobiety, którym
mężczyźni, siedzący obok, usługiwali i podawali posiłki oraz
dbali, by zawsze miały napój. Niebłahym faktem było też to, iż
dwór w Soplicowie charakteryzował się niebywałą gościnnością.
Otóż brama do budynku stała przybyszom zawsze otworem. Dowodziło
to o wyjątkowej otwartości i przyjaźni jego mieszkańców.
Jan Prokop do wzorców
rozpoznawanych przez Polaków zaliczył m.in. matkę opłakującą
poległego syna. Ten obraz był widoczny w największym stopniu
podczas zmagań wojennych. „Elegia o … [chłopcu polskim]”
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ukazuje postawę matki opłakującej
śmierć swojego dziecka, które zostało zmuszone do walki za
ojczyznę. Wypowiada się bardzo czule, lamentując nad losem
chłopca. Wiersz pokazuje, iż wojna całkowicie zmieniła życie
„chłopcom polskim”:
„Oddzielili cię, syneczku, od
snów, co jak motyl drżą.”
Dzieciństwo i beztroska została
zamieniona w wojenną rzeczywistość:
„Wyszywali wisielcami drzew
płynące morze.
[...]
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.”
[...]
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.”
Kontrast pomiędzy
młodością, naiwnością i dobrocią a okrucieństwem i złem
wojny, widać dokładnie w powyższych wersach. Stabilne, szczęśliwe
życie zmieniło się w jednej chwili w walkę o przetrwanie. W jego
rękach leżała ogromna odpowiedzialność, z którą nawet znacząca
większość dorosłych, nie dałyby sobie rady. Krótkie życie
zostaje zakończone strzałem, co symbolizuje los całego pokolenia
Kolumbów – potępionego i przegranego, skazanego na śmierć.
Cierpienie wszystkich matek zawiera się w poincie, będącej
ostatnim wersem utworu:
„Czy to była kula, synku, czy to
serce pękło?”
Nie można zapomnieć,
iż polskim uniwersum jest także obrzędowość, „wspólny obyczaj
nakazujący w szczególny sposób świętować „rok polski”. Ten
zbiór przepisów („scenariusz”) nakazujących zachowywać się
podobnie w określonych okolicznościach” (Święta Bożego
Narodzenia czy Wielkiej Nocy, pogrzeby, wesela) odróżnia od siebie
poszczególne społeczności. Umożliwia to jej ciągłość. Reymont
doskonale sportretował życie mieszkańców polskiej wsi przełomu
wieków, wiernie oddając ich przywiązanie do tradycji i
kultywowanie obyczajów. Choć o znacznej większości zapomniano,
wiedza o niektórych wzbogaca nasze pojmowanie kultury i
przeszłości. W Chłopach nie tylko ukazano uniwersalne
problemy mieszkańców, lecz - przede wszystkim – poznajemy
obyczaje związane ze wszystkimi największymi chrześcijańskimi
świętami oraz obrzędami. Relacja z ożenku Macieja Boryny i Jagny
Paczesiowej pozwala nam się bliżej przyjrzeć zwyczajom weselnym.
Obcięcie włosów pannie młodej (najczęściej chodziło o ścięcie
panieńskich warkoczy), miało symbolizować zamknięcie pewnego
etapu życia. Wierzono również, iż uroczyste błogosławieństwo
rodziców przy użyciu świętego obrazu i święconej wody wpłynie
na pomyślność oraz szczęście nowożeńców. Prócz tych
zwyczajów na kartach powieści odnajdziemy też mnóstwo obyczajów
m. in. Bożego Narodzenia, Wielkanocy, wieczornych spotkań po pracy,
Dnia Zaduszek czy zapustów (ostatków).
Po dziś dzień widzimy
wpływy dawnych lat na współczesną tradycję, zwyczaje. Mimo iż
liczą nawet kilkaset lat, to mają charakter ponadczasowy i
odgrywają nadal niebagatelną rolę w naszej kulturze. Nie
wyobrażamy sobie Wigilii bez oczekiwania na pierwszą gwiazdkę,
podzielenia się opłatkiem z najbliższymi osobami, zostawienia
pustego miejsca dla niespodziewanego przybysza, przygotowania
dwunastu postnych potraw bądź położenia sianka pod białym
obrusem. Do tradycyjnych obyczajów można również zaliczyć
pierwszy taniec państwa młodych, radosne przyśpiewki, jak również
oczepiny, bez których ciężko wyobrazić sobie zabawę na weselu.
Ważną rolę odgrywa też savoir- vivre. Zwiemy tak ogładę, dobre
maniery, bon-ton, konwenanse towarzyskie, znajomość
obowiązujących zwyczajów, form towarzyskich i reguł grzeczności
obowiązujących w danej grupie. Jest to sztuka życia, którą każdy
obywatel Polski w XXI w. powinien stosować. Świadczy to o szacunku
do siebie, jak i innych.
Brak uniwersum wpływa
bardzo negatywnie na psychikę społeczeństwa. W czasach PRL-u
wszelką chęć indywidualności i prywatności starano się
bezwzględnie niszczyć. Istniało takie zjawisko, jak bitwa o
handel, który cechował się brakiem własności i zabieraniem
potencjalnego majątku. Jeżeli przedsiębiorca zdecydował się na
założenie swojej firmy, musiał się liczyć z licznymi kontrolami
oraz wysokimi podatkami, co w znacznej mierze zniechęcało do ich
otwierania. Społeczeństwo miało charakter dwubiegunowy. Składało
się z komunistów i reszty narodu. Gospodarka była nastawiona
głównie na przemysł, dlatego nieopodal Krakowa utworzono Nową
Hutę- nowoczesny jak na te czasy ośrodek gospodarczy. Jednak to nie
jedyna przyczyna jego otwarcia. Otóż za wszelką cenę chciano
zamienić Kraków- miejsce rozwoju kultury, elity intelektualnej
Polski- w miasto przemysłowe, zamieszkiwane przez ludność
niewykształconą, którą łatwo manipulowano.
Mateusz Birkut w filmie
Andrzeja Wajdy pt. „Człowiek z marmuru” był pracownikiem Nowej
Huty, bohaterem wykreowanym i zmitologizowanym na potrzeby ideologii.
Jego zapał, łatwowierność i prostota została perfidnie
wykorzystana przez ówczesne władze. Zapomniał on o tożsamości
narodowej, wartościach, historii, przez co uległ propagandzie
moskiewskiej. Jednak z czasem „przeobraża się w ludowego
buntownika, niepozwalającego pozbawić się godności” (Tadeusz
Lubelski „Wajda.
Portret mistrza w kilku odsłonach”). Dlatego uznawany jest za
symbol dojrzewania społeczeństwa. Bardzo ważnym
wątkiem refleksji w „Człowieku
z marmuru” stanowi rozliczenie z własną
przeszłością artystyczną. Dokonuje tego reżyser Burski, który
dostrzega swoją winę i pragnie zadośćuczynienia. Równocześnie
twórcy filmu przyznają się do odpowiedzialności za
sprzeniewierzenie prawdzie, zaangażowanie w budowę socjalistycznego
oblicza polskiej sztuki (współpraca Wajdy z Czesławem Petelskim
przy realizacji filmu Cena betonu, czy działalność
reporterska Aleksandra Ścibora -Rylskiego).
Polskie uniwersum
odgrywa znaczącą rolę w naszym życiu. Choć otrzymujemy ją poza
naszą wolą i wiedzą, przywiązujemy dużą wagę do kultury, którą
otrzymaliśmy w spadku po naszych przodkach. Poczucie tożsamości
narodowej łączy się ze wspólnymi tradycjami, wartościami,
religią. Bez tych czynników nie można mówić o jakiejkolwiek
więzi społecznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz